poniedziałek, 29 stycznia 2018

Koty. Finisz.

 No i uporałam się z kocią rodzinką ze wzoru nr 2007 . Przedstawiam Wam kolejną siódemkę i na tym kończę.


 Ta '' partia" wyszła zdecydowanie bardziej pastelowo, choć jak patrzę na zdjęcia - to tak trochę blado. W rzeczywistości te kolory są bardziej żywe.



Z całego kompletu brakuje jednego wzoru. Czyje spostrzegawcze oko wie, którego brak?

piątek, 26 stycznia 2018

Poszukiwana włóczka

Fot. "Majka"
Fot. "Majka"
 Kochani, jakiś czas temu, liczony w latach, robiłam komin dla Mojej Przyjaciółki. Poprosiła mnie o poszerzenie go lecz ni hu hu nie mogę nigdzie - czy to w sklepie internetowym czy stacjonarnym znaleźć tej włoczki. Tej czyli Nako Moher Special Ebruli nr 80550. Wygląda, że jest to kolor ze starej (gdzieś 2014) kolekcji i już nie ma go w sprzedaży.  Ale może jednak? Może gdzieś sie na niego natknęliście? Kupie nawet za cenę złota 2 motki. Sami rozumiecie....
Zdjęcie pochodzi z netu.
Fot. z netu

wtorek, 23 stycznia 2018

Koty

Okazuje się, że akcja "Wymiatamy resztki" oraz "TUSAL 2018" są dla mnie tak motywujące, że hafty i hafciki powstają w tempie zastraszającym a słoiczek puchnie od niteczek.
 I tak powstają koty z kolekcji zakupionej u Igiełka MB. Na razie nie mam na nie konkretnego pomysłu, więc wylądują w szufladzie i poczekają na inspiracyjną żaróweczkę nad głową. A może Wy mi coś podpowiecie?
 Koty wyszyte są na kanwie ecru  nr 18, przez co są dość okazałe. Myślałam nad wkomponowaniem je w lniane torby na zakupy lub w kolorowe ramki jako małe obrazki. Ale jaki ostateczny kształt przybiorą jeszcze nie wiem.
Przez tą kocią rodzinkę trochę w czasie odsuwa się początek mojej przygody z Pastelowymi różami, ale czuję, że jak już ruszę to z kopyta i pełną parą.
 Jako, że koty powstają w ramach akcji "Wymiatamy resztki", każdy z nich ma innych kolor. Przez to nabrały więcej uroku.



poniedziałek, 22 stycznia 2018

Wyzwanie czytelnicze 3650 stron (w 2018 roku)

Ponieważ czytanie książek jest równie wielką moją pasją, jak haft krzyżykowy czy szydełkowanie, postanowiłam przyłączyć się do wyzwania czytelniczego jakie na swoim blogu postawiła Kreatywna Jacewiczówka. W jej imieniu, oraz swoim, zapraszam Was do wspólnej zabawy. Zasady w linku.

Moje postępy możecie obserwować na stronie Wyzwanie czytelnicze 3650 stron.

środa, 17 stycznia 2018

TUSAL 2018 - styczeń


Pora rozpocząć roczną zabawę z resztkami. Słoiczek już gotowy. Jeszcze pusty w środku i głodny, ale coś czuję w kościach że to się bardzo szybko zmieni. Zatem - do dzieła!
Zgodnie z zasadami słoiczek ozdobiłam najbardziej przeze mnie ulubionymi technikami robótek ręcznych, czyli haftem krzyżykowym i szydełkowaniem.

Styczeń był u mnie bardzo pracowitym miesiącem toteż słoiczek już trochę nakarmiony. Pewno w miesiącach wiosennych i letnich moja pracowitość na tym polu spadnie. Przerzucę się na ogród...

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Wymiatamy resztki - styczeń



Moje styczniowe wymiatanie resztek krąży wokół kartek. Wyszywam całymi tabunami bombki, choinki, pisanki, a mulin wciąż całe 3 pudełka...
Kolejnym projektem na wymiatanie resztek są koty zakupione u Igiełka MB.
Gotowe kartki w pełnej krasie oraz kolejne etapy ich powstawania w poście Kartki świąteczne.

niedziela, 14 stycznia 2018

Kartki świąteczne

 Weekend upłynął mi pod znakiem wyklejanek i ręcznej dłubaniny. Od dłuższego już czasu w szufladach ze skarbami czekały na mnie bazy do kartek oraz wyhaftowane elementy na świąteczne kartki - bombki, choinki, pisanki.
 Uzbrojona w dwustronną taśmę klejącą wszelakiej szerokości zaczęłam składać element do elementu. Jak puzzle. Które nota bene lubię układać.

 Kartki ozdobiłam jeszcze zakupionymi w ulubionym sklepie "dla ludzi kreatywnych " ozdobami z filcu, drewna i pianki oraz naklejkami 3D. Jak prezentuje się całość możecie podziwiać na fotkach poniżej.






 Weekendowy urobek to 50 kartek, ale coś czuję, że to nie są moje ostatnie kartki...
Kartki powstały z myślą o akcji Wymiatamy resztki i są moją styczniową odsłoną tej całorocznej akcji.

piątek, 12 stycznia 2018

Głowa konia - Poker

Moi Mili, wrócił z oprawy! Jest! Mogę Wam wreszcie w całej okazałości pokazać skończony obraz pod roboczą nazwą Poker. Pisałam o nim już w poście Głowa konia. Radziłam się Was wówczas czy zostawić go bez wyszytego tła (jak pokazuje oryginalny wzór) czy zaszpachlować je na biało. Ten niezbyt trafny pomysł narodził się w mojej głowie, bo wzór przenosiłam na kanwę z nadrukowanymi kwadratami 10 x10. Obawiałam się czy delikatne pranie pozwoli się ich pozbyć. Otóż pozwoliło. Ciepła woda z chusteczkami do wyłapywania koloru i trochę wybielacza czyni cuda. Nie musiałam nawet bardzo prać i miętolić materiał. Wystarczy, że trochę się pomoczył w miksturze.
I mieliście rację - wzór jest delikatny i nie wymaga tła.
A dlaczego Poker? Otóż jest to ukochany koń ze Stadniny Victor, gdzie moja córka uczy się jazdy konnej.
Obraz oczywiście oprawiłam w zaprzyjaźnionej galerii, u Pani Ewy M. Dobór koloru ramki i oprawa jak zawsze idealna.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Pastelowe róże

Już mi się troszkę znudziło to dłubanie małych elementów i ciągle powtarzanie tych samych wzorów. Pora zacząć coś większego. Od kilku już miesięcy w szufladzie czkają na mnie "Pastelowe róże". Wygląda na to że nadeszła ich pora. Samo dłubanie zacznę pewno gdzieś za tydzień (bo palce zbyt pokłute i muszą się zregenerować), ale zawsze przed wykonać kilka prac przygotowawczych, czyli:
- wydrukowanie i sklejenie wzoru; przy większych wzorach (ponad 300x300 krzyżyków) zazwyczaj tylko numeruję sąsiednie kartki, żeby wiedzieć którą do której przyłożyć,
- nawinięcie po jedynym pasemku z koloru na bobinki i nieułożenie ich wg numeracji w pudełeczku lub na rozpinanym kółku,
 - przygotowanie belki z numerami kolorów, w którą będzie można wbijać igłę z nawleczoną nitką, jeśli akurat nie będzie mi potrzebna; jak wiecie nie wyszywam metodą "parkowania" lecz "po całości" - od kartki do kartki, wszystkimi kolorami jednocześnie,
- gromadzenie kolorów, których zużyjemy więcej niż 1 do danego obrazu; nigdy nie kupuję tyle ile sugeruje wzór - zawsze mniej o 1 lub 2, bo z doświadczenia wiem, że i tak zostaje; dziś gdy wszystko jest ogólnie dostępne lepiej poczekać 2-3 dni na przesyłkę niż gromadzić zapasy, z którymi nie rzadko jest problem z wykorzystaniem do innych obrazów,
- ostatni rzut oka, zapisanie daty początkowej i start!

piątek, 5 stycznia 2018

Mariaż szydełka z maszyną do szycia


Trzy małe poduszeczki zapachowe z ozdobnymi guziczkami zza oceanu.
Jedne z moich pierwszych. Teraz robię poduszeczki lub woreczki zapachowe wyłącznie z haftem krzyżykowym. A może to błąd? Może warto pokusić się o połączenie serwetek z filcem lub bawełną?

czwartek, 4 stycznia 2018

Pierwsze kroki w decupage

W listopadowym poście "Decoupage" pokazywałam Wam serię ozdobionych przeze mnie słoiczków po kawie i różnych czekoladowych smarowidłach.
Tym razem przedstawiam Wam galerię moich mniej udanych prób. Mniej udanych bo pierwszych. Na tych butelkach, słoiczkach i słoikach uczyłam się decoupage. Poddaje Waszej ocenie moje prace.


Dużo tu było eksperymentów. Zarówno z kolorem tła jak i zdobieniami, wykończeniem. 
Błędy jakie tu popełniłam: 
- lakier posiada zapach i długo schnie; stanowczo polecam do wykańczania prac używanie lakieru przeznaczonego do decoupage a nie do ... mebli (nawet jak na butelce jest napisane "przeznaczone do mebli dziecięcych, bezzapachowy),
- kolor tła powinien powinien idealnie grać z kolorem papieru na jakim jest motyw; nawet jeśli decydujemy się na kolor (żółty-żółty, zielony-zielony) możemy nie zgrać się z tonami i ciężko będzie zamaskować łączenia,
- papier z motywem - tu użyłam arkuszy z motywami przeznaczonymi do decoupage ale wolę wykorzystać zwykłe serwatki śniadaniowe; są mnie sztywne, tańsze, ale i delikatniejsze (używam 1 warstwy, z nadrukiem);  
- pędzel - musi być miękki i najlepiej szeroki; zwłaszcza jak używa się cienkich papierków z serwetek,
- złocenia- stanowczo nie są w moim guście...