Jestem zodiakalnym Bliźniakiem z krwi i kości. Pełnym ciepła, serca i jednocześnie złośliwości i burzy wewnętrznej. Potrafię kochać na zabój i znienawidzić jednocześnie. Wszystko - człowieka, sytuację, pracę, hobby. Uwielbiam książki za ich zapach, szelest kartek i tajemnicę ukrytą pomiędzy okładkami. Godzinami wyszywam, robię na szydełku - robótkuję. Jestem wsiowo - leśna kobita, która mieszkając w mieście czułaby się jak szczur w za małej klatce.
Strony
Strony
Etykiety
#wyzwanieLC2022
(12)
2022
(19)
album
(29)
biscornu
(7)
blogowe imieniny
(16)
Boże Narodzenie
(67)
cardmaking
(197)
Choinka 2020
(12)
fartuszki
(19)
haft krzyżykowy
(344)
Imieniny miesiąca
(12)
Kartka BN 2019
(12)
Kartka BN 2020
(13)
kartka okolicznościowa
(56)
kartki wielkanocne
(16)
kolorowe zoo
(7)
Magic Doll
(15)
Maria Brovko
(9)
metryczka
(7)
monogram
(31)
obraz
(63)
poduszka
(24)
religijne
(19)
scrapbooking
(61)
serwetka
(17)
szycie
(21)
szydełkowanie
(41)
śliniaczki
(8)
TUSAL 2018
(14)
TUSAL 2019
(17)
Wielkanoc
(25)
zabawy blogowe
(238)
zakładki
(19)
poniedziałek, 31 maja 2021
poniedziałek, 17 maja 2021
L 4
Biłam się z myślami, czy pisać ten post. Wszak odsłania moją prywatność, a nie zamiłowania do dłubania igłą, szydełkowania, klejenia. Ale i takie są potrzebne. Dla Was - którzy jesteście tu ze mną.
Zacznijmy od historii...
Miałam kiedyś koleżankę, Gosię. Niesforne rudo - brązowe loki, kilka piegów, uśmiech, dowcip, bransoletki, kolorowe stroje. Choć była ode mnie połowę mojego życia młodsza, choć znałyśmy się "tylko" z pracy, była mi niezwykle bliska. Była mi mamą, której wtedy już nie miałam. Jestem pewna, że przypadłyby sobie do serca równie mocno i stanowiłybyśmy silne trio.
Niestety ich już nie ma. Mam odeszła nagle, szybko i bez ostrzeżenia. Gosia żegnała się ze mną długo, boleśnie, w cierpieniu. Żadne pożegnanie nie jest łatwiejsze. Oba ranią i łzawią równie mocno. Do dziś. Po wielu latach.
Mamie obiecałam wychować mądrą, silną i wrażliwą kobietę. Gosi obiecałam dbać o "sprawy kobiece" i regularnie chodzić do lekarza.
Myślę, że pierwszej nie zawiodłam. Moja córka zna dobre wartości życiowe, umie podejmować słuszne decyzje, nie krzywdzi innych swoim postępowaniem, jest rozumna i rozważna...
Drugiej obietnicy przestrzegam równie mocno. Przykładnie, zgodnie z przedziałem wiekowym, umawiam się na usg piersi, wizyty do ginekologa, laboratorium, specjalistów wg potrzeby. Przestrzegam zaleceń.
Nie, nie po to by sobie szukać choroby. Aby uspokoić swoją dusze i utwierdzić się w przekonaniu, że jestem zdrowa.
Albo byłam...
I tu zaczyna się teraźniejszość...
Przychodzi marzec 2021, pół roku od ostatniej kontrolnej wizyty. Nagły, silny ból podbrzusza, omdlenie. Seria wizyt lekarskich. Na usg brzucha cień w okolicy jajnika. Duży cień. Torbiel? To nic. Zdarza się. Ale w miarę dalszych badań, kolejnych wizyt pada diagnoza - mięśniak uszypułkowany macicy. Niezłośliwy. Był przypadek w rodzinie? Tak. Babcia. Rak macicy. 5 lat od rozpoznania...
Decyzja - ciąć nie czekać. Po całości. Moja decyzja i tylko moja. Nie szukałam porad na forach, nie pytałam innych kobiet, lekarka nic nie sugerowała. To musiała być moja decyzja. Bolesna, pełna strachu i wątpliwości, ale moja.
Dlatego teraz ja melduję się w szpitalu, a Ty mój wierny czy też przypadkowy czytelniku, czytasz tę historię. Zupełnie odpartą z robótek. No chyba, że pomyślisz o chirurgu z igłą w ręku...
A na koniec, proszę Cię złóż mi obietnicę "BĘDĘ SIĘ BADAŁ/A".
źródło: www.fundacjaavalon.pl
Byśmy mogli się spotykać w pełni zdrowia na "Krzyżyku" czy też innych blogach żeby poopowiadać o naszych pasjach, pozachwycać się nowymi projektami, misternymi dłubakami, odkrywać wciąż nowe techniki, jeszcze długo i w zdrowi.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia ...
piątek, 14 maja 2021
Leśny box
Niezaprzeczalna prawdą jest, że u mnie wszystko kręci się wokół przyrody, natury, lasu, kwiatów, zwierząt. Dlatego moje prace nawiązują do tej tematyki najczęściej. Tym razem stała się ona tłem dla urodzinowego exploding box'a.
poniedziałek, 3 maja 2021
#wyzwanie LC2021 - kwiecień
Kwietniowy temat #wyzwanieLC2021 nawiązywało do ulubionego koloru.
Moim ulubionym kolorem jest niebieski. Okazuje się, że mam w swojej biblioteczce sporo książek z okładką w tym kolorze.
Miesiąc rozpoczęłam z czwartą częścią przygód Zofii Wilkońskiej. Bawiłam się równie dobrze jak przy poprzednich częściach.
Po lekkiej satyrze na politykę przyszła pora na poważniejsze tematy - rodzicielstwo zastępcze. Temat trudny, stawiający pytania, na które warto sobie odpowiedzieć. I książka, którą warto przeczytać.
I jeszcze trudniej... Ta książka otwierał mi nie raz usta ze zdziwienia i przerażenia. Temat przemocy psychicznej ubrany w niewiarygodny sposób. Ciary i łzy.
Po takich książkach zawsze sięgam po coś lżejszego, żeby "odparować". Tym razem wybrałam fabularyzowaną biografię pierwszej polskiej baleriny absolutnej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)