sobota, 14 sierpnia 2021

Gliniane gody

Mój Big Brat i Bratowa obchodzili niedawno dziewiątą rocznice ślubu. Przygotowałam dla nich kartkę z serdecznościami na pamiątkę.
Cały pomysł na kartkę wziął się od uroczej pary młodej. Wyeksponowałam ją na panelu z craftowego papieru.
Kompozycję uzupełniłam kwiatami i liśćmi z wycinanek, na których przysiadł mój "Znak firmowy" - motyl.
Kartka powstała z kolekcji "Kochaj mnie na zawsze".

czwartek, 5 sierpnia 2021

Lawendowe szaleństwo

Sezon na lawendę trwa na całego. Uwielbiam jej zapach  i kolor. Uwielbiam patrzeć jak owady uwijają się na jej kwiatach. Uwielbiam lawendowy motyw na kartkach. Zabawiłam się ostatnio w "lawendowe" kartki okolicznościowe. Tak bez okazji - na zapas (napisy są tylko przyłożone do kartki, można je wymienić). Oto moje propozycje: 

Kartka z nachodzącymi panelami...

Kartka z jednym dużym panelem...
Kartka z dwoma bliźniaczymi panelami...
Kartka z dużym motywem...
Kartki z kompozycją z wycinanek...
Oczywiście są i nowe woreczki, coby w autku ładnie pachniało...

środa, 4 sierpnia 2021

Historia jednego kurczaka

Natrafiłam w necie na wzorki przesłodkiego kurczaczka w wianuszku z pisanek. Nie dał koło siebie przejść obojętnie. Musiał stać się bohaterem moich kartek wielkanocnych. Wzór nie jest duży, ale wymaga wiele pracy - dużo kolorów, pojedyncze krzyżyki, kontury. Ponadto użyłam drobnej kanwy (18ct). Mam tylko nadzieję, że te masywne ramki nie "przygniotły" mojego kurczaczka.

poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Kicające zające

Jednym z moich ulubionych motywów wielkanocnych jest zajączek. Można powiedzieć, że ten tu jest moim dyżurnym wzorem. Dwa kolory, kilka krzyżyków i królik gotowy. Wyszywam go zawsze z resztek mulin, dlatego każdy jest w innych kolorach i odcieniach.

niedziela, 1 sierpnia 2021

#wyzwanie LC2021 - lipiec

Tematem licowego wyzwania czytelniczego była książka z motywem wakacyjnym, czyli powieści drogi, te z motywem podróży, wyjazdu, odpoczynku! Powiem Wam, że przy moich skłonnościach psychologiczno - kryminalno - sensacyjnych miałam problem. A potem pomyślałam, jak i gdzie chciałabym te wakacje spędzić.

I tak wpadła mi w ręce historia podróży w poszukiwaniu młodzieńczej miłości oraz opowieść o Hiszpanii.


Przeczytałam też kolejną część sagi Lipowo.

I zaczęłam powieść z II wojną światową w tle. Oczywiście spod pióra hiszpanki...
Tak, to nie był bogaty w książki miesiąc, ale przecież nie o bicie rekordów tu idzie, a o przyjemność w czytaniu. I te 1272 stron dały mi ją w iście hiszpańskim stylu ("manana").
Od początku roku udało mi się przeczytać blisko 13 000 stron, w 32 książkach. Jestem z siebie dumna.