Moja pierwsze Magic Doll kosztowała mnie pokłute palce ale oczywiście nic a nic mnie to nie odwiodło od zakupienia kolejnej (kolejnych...) lali. Tym razem lala w różowej odsłonie.
Wzory na lalki najeżone są backstichem, ale bez niego lalki nie byłyby ... magiczne. Bo róża przy szaliku byłaby tylko zlepkiem kilkunastu odcieni różu....... falbanka i groszki na sukience byłyby bezbarwnym paskiem w kropki....
.... czapka nie miałaby wywijanego brzegu.
A tu odsyłam Was do pięknego artykułu o ... kreseczkach.
Magia czarnej nitki <3
OdpowiedzUsuńPrzeuroczy hafcik i jak dokładnie wykonany.
OdpowiedzUsuńJest urocza :)
OdpowiedzUsuńW swoich słowach zawarłaś całą magię jaką robią backstiche. Są meczące, ale bez nich haft byłby tylko plamą różnych kolorów.
OdpowiedzUsuńPiękna ta twoja różyczka ^_^