Szuflada z haftami gotowymi do oprawy i wykończenia powoli zaczyna się nie domykać. Pora robić miejsce na nowe prace, więc co jakiś czas siadam do maszyny czy kleju i nożyczek i wykorzystuję te swoje krzyżyki na rożne sposoby. I tak np. kot, który ostatnio pojawił się w moim logo trafił na okładkę zeszytu do wszelkiego rodzaju zapisków.
Zeszyt oprawiony jest w płótno introligatorskie (podklejone na papierze). Takiego samego używam do oprawiania scrapowych albumów na zdjęcia. Dzięki takiemu zabiegowi zeszyt stał się bardziej elegancki a sama okładka nabrała odpowiedniej sztywności i trwałości. Zabezpieczenie brzegów metalowymi skuwkami to swoista wisienka na torcie.
Fajny haft. Rewelacyjną okładkę zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńDlatego mało co teraz robię do szuflady. Wiele haftów mi się podoba, tylko na wykorzystanie ich brak pomysłów.
OdpowiedzUsuńFajny ten Twój kot i bardzo fajnie go wykorzystałaś . Taki zeszyt to skarb sam w sobie a jeszcze tak pięknie ozdobiony to jak wisienka na torcie.
Pozdrawiam
Oj Aniu, ja chyba nie umiem nie wyszywać. Wciąż mnie świerzbią ręce i dlatego hafty lądują w szufladzie. Od czasu do czasu, gdy nadchodzi naturalne dla organizmu zmęczenie ulubionym hobby zabieram się za wykończanie i oprawianie tych nagromadzonych hafcików.
Usuń