Wczoraj była w odwiedzinach u mojej Przyjaciółki i Jej Dwójki Słodziaków i odkryłam na ścianach dwa moje stare, stareńkie obrazy, których Wam jeszcze nie pokazywałam.
Zrobiłam je w zamierzchłej przeszłości, jeszcze zapewne za czasów licealnych (Bosz! Ćwierć wieku!)
Zdjęcia są trochę kiepskiej jakości, ale mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Pamięć mi trochę szwankuje, ale wydaje mi się, że wzory pochodzą z czasopism o tematyce rękodzielniczej z tamtych lat. Anna (Burda), Haft Polski czy Igła i Nitką... Coś koło tego. Wówczas jeszcze nie buszowałam po necie w poszukiwaniu perełek do wyhaftowania.
A i oprawa bez szkła wskazuje na moje początki...
Drugi obraz - słoneczniki, wydaje się być już młodszy, bo ma szkoło, ale jeszcze takie zwykłe. Światło się w nim diabelnie odbija i niemal uniemożliwia zrobienie zdjęcia. Zdecydowanie polecam szkło antyrefleks.
Oba obrazy bardzo ładnie wpisują się w tematykę wakacji, lata i tematów, które u mnie najczęściej się przewijają, czyli pejzaże i przyroda właśnie.
Fajnie jest tak czasem na nowo odkryć coś starego.A propos odkrywania na nowo - Ogrodnik i Ogrodniczka już się dzieją.... 😍
25 lat minęło od wyszycia tego pierwszego obrazu?! Jestem pod wrażeniem. Nie tylko tego, że tyle przetrwał, ale i tego jak bardzo zmienił się twój styl Agato.
OdpowiedzUsuńNiemniej fajnie popatrzeć na takie uchowane perełki :)
O tak sama nie zadawałam sobie sprawy, że aż tyle lat póki nie zaczęłam ich liczyć. A styl zmienił się bardzo. I nie są to już tylko obrazki na ścianę, co zresztą widać po moich wpisach.
OdpowiedzUsuń