Muszę się Wam wytłumaczyć dlaczego taka cisza na blogu była przez ostatnie dnia. Wszystko za sprawą róż, które zakwitają mi na kanwie. Początkowo miałam mieszane uczucia co do koloru tła i kolorów róż. Obawiałam się, że wszystko będzie mdłe i się będzie zlewać, ale kolejny raz okazało się, że na efekt przy tak dużych obrazach trzeba trochę poczekać, że trzeba popatrzeć na obraz z daleka i wszystko będzie ok.
Mam już wyszyty w całości lewy górny narożnik (100 x 140) i zbliżam się do półmetka. Zdjęcie może nie najlepszej jakości, ale co tam....
Ślicznie wyglądają już, a w całości to dopiero będzie efekt :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję do końca wakacji zobaczyć je w całości.
OdpowiedzUsuńThank for You wote.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są te róże :)
OdpowiedzUsuńOj tak!Już nie mogę się doczekać finału.
OdpowiedzUsuń