W styczniowym wyzwaniu portal lubimyczytac.pl skłaniał nas do przeczytania pierwszego tomu z serii literackiej.
To była doskonała okazja, aby wrócić do literatury z dawnych lat - do
literatury młodzieżowej. "Pollyanna" (wydanie z lat '60 minionego wieku)
zerkała na mnie tęskno już od dawna. Z miłą chęcią poczytałam o
przygodach tej pozytywnie do świata nastawionej pannicy i o jej "zabawie
w zadowolenie". Było mi to bardzo potrzebne.
Okazuje się, że styczeń to był bardzo młodzieżowy miesiąc, bo czytałam również "Światła września" mojego ukochanego autora hiszpańskojęzycznego. No dobra jednego z top 3 ;)
Nie można powiedzieć, żebym weszła w rok 2023 z czytelniczym przytupem. Przeczytałam (zaledwie) 775 stron, ale też moim celem na ten rok nie jest pobijanie własnych rekordów a delektowanie się książką.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam Pollyanna ale ten rodzaj pozytywnego myślenia to nie dla mnie Cieszyć się że nie potrzebuje kul
Nie wiedziałam że jest II tom Pollyanny, koniecznie muszę go zdobyć bo pierwszy był jedną z moich ulubionych książek młodości. Przy okazji muszę sprawdzić jakie ja mam wydanie, ale na 100% inne niż Twoje. Drugą moją ulubiona książką była Mała księżniczka i wszystkie tomy Ani z Zielonego Wzgórza.
OdpowiedzUsuńPozostałe Twoje książki też mnie zainteresowały, choć "Siostrę burzy" też gdzieś mam ale jeszcze nie czytałam.
Pozdrawiam