poniedziałek, 15 października 2018

Była niebieska, jest i biała.

Pamiętacie niebieską (granatową) serwetkę z wymianki z KGosią? Zgodnie z przypuszczeniami wzór powieliłam. I pewno zrobię to jeszcze nie raz, bo bardzo mi się podoba i szybko przybywa rzędów.
Prezentuje ją Wam jeszcze przed wykrochmaleniem i naciągnięciem na szpilki, ale mam nadzieję, że i tak ucieszy Wasze oczęta.
Tym razem obyło się bez problemów ze środkiem. Nauczyłam się liczyć 😉 i 40 łuków wyszło mi za pierwszym razem. A w całej serwetce właśnie ten środek urzeka mnie chyba najbardziej. Delikatny, prosty, nie przeładowany ozdobnikami.
Choć wachlarzyki i pikotki w ostatnim rzędzie też są piękną ozdobą serwetki.
Serwetkę wrzucam do Szuflady. Może się komuś spodoba i pójdzie w świat? Będzie wówczas okazja do zrobienia kolejnej. Dla siebie 😃

4 komentarze:

Dziękuję za wszystkie komentarze.
To wasza obecność tu daje mi motywację do działania.
Komentarze reklamowe oraz obraźliwe uznane są za spam i usuwane.