wtorek, 12 maja 2020

Katarzynowa niespodzianka

Kasia to jest jednak wulkan niespożytej energii i wiąż kłębiących się w głowie pomysłów. Epidemia epidemią, a ona wciąż wymyśla dla nas nowe zabawy i aktywizuje nas do działania. I tak, z okazji opublikowania 1500-tnego posta na blogu Krzyżykowe szaleństwo zorganizowała "Majową rozdawajkę".

Czy warto w niej brać udział?  Retoryczne pytanie!

UNO - Kasię, jako organizatorkę działań wszelkich należny w tych działaniach wspierać, towarzyszyć jej, brać w nich czynny udział. Bo czymże byłby pomysłodawca bez pomysłu wcielonego w życie i tętniącego życiem napełnianym duszami? Nam pozostaje być jedynie duszami nieobojętnymi na ciekawe kasine pomysły.

DOS - Zabawa organizowana w dobie panującej zarazy wydaje się być daniem jej prztyczka w nos i mówieniem "a kysz!". I za to Ci Kasiu dziękuję! Dziękuję, że wyrywasz nas z domów (choćby wirtualnie), zmuszasz do rozruszania szarych komórek (trzy powody...) i rozpromieniasz lica (jakoś tak pozytywnie nastawił mnie ten obrazek...).

TRES - Niespodzianki są fajne i któż nie lubi ich otrzymywać. Chyba tylko zatwardziały pesymista, który wierzy, że z każdego tęczowego pudełka wyskakuje zbita i w dodatku pusta szklanka. Nie, nie! Ja zdecydowanie do nich nie należę. Ja wiem, że po zerwaniu banderolki otworzę usta z zachwytu i jedyne na co mnie będzie stać to głębokie "oohhhh!".

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie komentarze.
To wasza obecność tu daje mi motywację do działania.
Komentarze reklamowe oraz obraźliwe uznane są za spam i usuwane.