Czasem na swojej drodze zawodowej spotykamy ludzi, których bardzo ciężko jest pożegnać, bo chciałby się aby byli z nami zawsze. Niestety czas nieubłaganie biegnie i nagle okazuje się, że ten ktoś przekracza metę - a za nią już tylko emerytura.
I tak był z moją Anią. Serce mi krwawi, że już nie pracujemy razem, ale jednocześnie raduję się jej wolnością i swobodą w działaniu. Teraz może tańczyć, śmiać się, cieszyć życiem i robić co tylko chce w swoim rytmie i w dowolnie przez siebie wybranym czasie i miejscu. Ech!
Z wielką przyjemnością wykonałam dla niej kartkę upamiętniającą chwilę
przejścia na emeryturę. Ale nie powiem, żebym z przyjemnością jej ją
wręczała. Raczej ze łzami w oczach. W środku kilka ciepłych słów od całego działu. Słów, które w całości oddają Ani charakter.