Przedstawiam Wam już ostatnią partię śnieżynek, które zdobią moje drzewko, choinkę czy jak Wy to tam w różnych rejonach Polski nazywacie. U mnie jest choinka i stoi już przystrojona od soboty. Choć, wedle tradycyji winno się ja ustrajać w Wigilię, w moim rodzinnym domu zawsze ubierało się ją w ostatnią sobotę przed świętami. Tym razem wypadł to calusieńki tydzień przed, więc można się nią nacieszyć do woli. Oczywiście jest żywa, przywieziona z leśnej plantacji. I może ktoś powiedzieć, że krzywa, nierówne gałęzie lub chojak, ale dla mnie każda jest piękna, bo ozdobiona ulubionymi wieszadełkami. A każde z nich ma swoją historię, bo to od mamy, to zrobione samodzielnie, tamto kupione w szczególnym miejscu, przy szczególnej okazji...
A jak jest ta moja choinka? To pokażę Wam 24 grudnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze.
To wasza obecność tu daje mi motywację do działania.
Komentarze reklamowe oraz obraźliwe uznane są za spam i usuwane.