Tematem lutowego wyzwania czytelniczego była książka nominowana w plebiscycie "
Książka roku 2021". Głosowanie trwało do końca lutego, a już 10 marca poznamy zwycięzców.
Moimi zwycięzcami jest "Terapeutyka" i "Księga utraconych imion".
Początek miesiąca zastał mnie nad lekturą "Czarnych narcyzów" - kolejnej już pozycji z cyklu o policjantach z Lipowa.
Kolejna pozycja w lutym to wspomniana już wyżej "Księga utraconych imion". Beletrystyka inspirowana faktami z czasów II WŚ we Francji. Pięknie napisana. Już mam w koszyku kolejne książki tej autorki.
Po "Terapeutkę" sięgnęłam z uwagi na wcześniej czytaną "
Za zamkniętymi drzwiami" tej samej autorki. Znów napięcie, zagadka i domysły niemal do ostatnich stron.
I nie było by udanego miesiąca gdyby nie było pozycji z Hiszpanią w tle. Tak miało być, ale tym razem się rozczarowałam. Po przebrnięciu przez 215 stron odłożyłam książkę. Chyba nie dokończę jej nigdy. A nie zdarza mi się to często...
W lutym przeczytałam 1593 strony...
... co od początku roku daje mi blisko trzy tysiące stron.