Początek miesiąca zastał mnie nad lekturą "Czarnych narcyzów" - kolejnej już pozycji z cyklu o policjantach z Lipowa.
Kolejna pozycja w lutym to wspomniana już wyżej "Księga utraconych imion". Beletrystyka inspirowana faktami z czasów II WŚ we Francji. Pięknie napisana. Już mam w koszyku kolejne książki tej autorki.
Po "Terapeutkę" sięgnęłam z uwagi na wcześniej czytaną "Za zamkniętymi drzwiami" tej samej autorki. Znów napięcie, zagadka i domysły niemal do ostatnich stron.
I nie było by udanego miesiąca gdyby nie było pozycji z Hiszpanią w tle. Tak miało być, ale tym razem się rozczarowałam. Po przebrnięciu przez 215 stron odłożyłam książkę. Chyba nie dokończę jej nigdy. A nie zdarza mi się to często...
Gratuluję wyniku Agatko. Terapeutka jest i na mojej liście. Co do reszty to nie czytałam i jakoś mnie nie ciągnie. Pewnie jak zacznę Puzyńska to też pewnie polecę wszystkie jej książki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam