Rzeczywistość okazała się być dużo bardziej wymagająca. Udało mi się przeczytać zaledwie jedną z nich. Mało tego - skończyłam ją już w maju...
A wszystkiemu winna był druga część cyklu "Obca" spod pióra Diany Gabaldon. Dla serialomanów bliżej znana jako "Outlander". Tak to już jest jak ktoś nie umie/ nie lubi ciągnąć kilku książek za okładkę...
W efekcie kwietniowy słupek wygląda marnie, ale wcale mnie to nie załamuje. Mam do tych blisko 5000 stron dołożyć co najmniej drugie tyle do Sylwestra.
Agatko i tak Cię podziwiam. Wiem jak to jest jak Cię jakaś seria wciągnie. Nie da się jej odłożyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję tylu przeczytanych książek.