Tak jak zapowiadałam w listopadzie ruszam z druga czwórką kul śnieżnych z sal'u bożonarodzeniowego u Kasi.
Tym razem w kulkę zamknięty został mały pingwinek. I nie jest to Kowalski, Rico, Szeregowy czy Skipper (Pingwiny z Madagaskaru). Moje pokolenie wychowało się na słodkim pingwinku Pik - Pok.
Tak więc, proszę Państwa, przedstawiam Wam małego, ciekawego świata jegomościa. Macha do Was przyjacielsko skrzydełkiem i zaprasza do podróży.
Superasny pingwinek <"(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń<(") chciałam zrobić pingwinek. Proszę usuń poprzedni post, a jeśli nie wyjdzie i tu to i ten. Przepraszam
OdpowiedzUsuńMenia, no stres. Twój pingwinek jest piękny.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam 🐧🐧🐧🐧🐧🐧🐧🐧 i pozdrawiam 😀
UsuńJa również ślę pozdrowienia.
UsuńNa wzorze pingwin wygląda przedziwacznie (zresztą tak samo wygląda łyżwiarka), że wcześniej postanowiłam odpuścić sobie te dwie kule. Jednak im dłużej patrzę na tego Twojego Pik-Poka, tym bardziej mam ochotę go wyhaftować :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka nie ma co odpuszczać. Wydajesz bo i okaże się że jest uroczy.
UsuńNo Pik-Pok jak się patrzy:) Bardzo fajnie wychodzą te kule. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak.Kule są świetne. Cieszę się że się na nie zdecydowałam.
UsuńPrzeuroczy pingwinek i z tym uśmiechem wygląda bardzo sympatycznie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Uśmiecha się i wywołuje uśmiech.
UsuńPrzeuroczy pingwinek ^_^
OdpowiedzUsuńTeż czuję do niwgo sympatię.
OdpowiedzUsuń