Zrobiłam szybciutki przegląd na allegro i oto jakie sprzęty i dodatki wpadły mi w oko.
Trymer - małe i poręczne urządzenie do cięcia papieru (perforacje, fale, prosto), zaginania (bigowanie) oraz zaokrąglania narożników. Ten model daje sobie radę z kartkami formatu A4 o gramaturze 80gr. Idealny pomocnik przy wycinaniu kartek, podkładek pod napisy czy paneli za ozdobnego papieru na kartki okolicznościowe.
Narzędzie do wycinania kół - w poszukiwaniu maszynki ułatwiającej wycinanie ozdobnych ramek natrafiłam na takie cudo. Narzędzie wycina kółka w 15 różnych rozmiarach (2,54 cm do 20,3 cm)
Mata samoregenerująca - przycinając papiery do wykończenia swoich kartek używam ... drewnianej (nowej!) deski do krojenia warzyw. Nie jest to idealne narzędzie. Ideał jest na obrazku poniżej. Mata ma podziałkę i w dodatku sama goi powstałe na niej rysy po użyciu nożyka czy skalpela.
Maszyna tonąco - wytłaczająca - i tu już dałam upust swojej fantazji i poszłam po bandzie.... Wciąż szukam, szperam i przetrząsam internet za idealnymi do moich kartek okolicznościowych ramkami. A gdybym tak miała maszynkę i mogła je sobie sama robić? Wystarczyłoby tylko dokupić odpowiednie wykrojniki...
Mulina - dobra schodzimy (cenowo) na ziemię. Do tej pory było tylko o kartkach, a gdzie mój ukochany haft krzyżykowy (choć bez niego nie byłoby kartek...)? Jestem w stanie przytulić każdą ilość i każdy kolor muliny (Ariadna). W tym roku dzięki akcji Wymiatamy resztki udało mi się bardzo uszczuplić stare (nienumerowane i z innych firm) zapasy, więc miejsce na nowe muliny znajdzie się bez dwóch zdań.
Ciekawy wzór - ha! I oto powstaje pytanie co to jest ciekawy wzór i jaki on jest? Każdy ma swój gust. Mój możecie poznać przeglądając galerię moich prac. Pojawiają się tam zazwyczaj kwiaty, zwierzęta, dzieci, ale i pejzaże. Najmniej lubianym tematem u mnie jest religia. Ten koń (i wszystkie ze sklepu Xstich) mnie ostatnio po prostu zauroczył. Moja córka zapewne byłaby zakochana w tym obrazie (pewno wiecie że mogłaby spać w stajni...).
Ale wiecie, ja tam wybredna nie jestem i cieszę się z każdego prezentu, bo wyznaję zasadę, że liczy się gest i pamięć a nie sam prezent. Także jeśli pod choinką znajdę ogromną czekoladę, książkę lub fartuszek do prac w kuchni też będę miała ogromnego banana na twarzy.
A jak wasza lista życzeń? Napisana? Podrzucona dyskretnie na parapet okienny? A może wysłana za Koło Podbiegunowe?
P. S. Wszystkie zamieszczone w tym poście zdjęcia pochodzą z serwisu allegro, z aukcji do których zamieściłam są linki.
Fajne masz te marzenia. Mam podobne, ale ....... Tobie Agatka życzę ich spełnienia 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję.Marzenia warto zawsze mieć. A nóż-widelec....
OdpowiedzUsuńCiekawa lista :) U mnie jest zwykle tak, że przez cały rok mam pomysły, co chciałabym dostać, albo co dać innym,a jak przychodzi grudzień to.... pustka w głowie :) Chyba zacznę to zapisywać...
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam problem z prezentem dla faceta. Każdego.
OdpowiedzUsuńMoja droga, znalazłaś idealne rozwiązanie. Kiedy rodzinka nie ma pomysłu co ci podarować, to jeden klik na bloga i proszę. Lista jest! Tylko kupować ^_^
OdpowiedzUsuńHa ha ha! Tylko czy skorzystają z sugestii?
Usuń