piątek, 25 lutego 2022

wtorek, 22 lutego 2022

Zimowe witraże

Powoli żegnamy się z zimą. Tu i tam wychylają już główki pierwsze kwiaty - śnieżyce, krokusy, przebiśniegi. Ja jednak chcę Wam pokazać kilka zimowych kartek. Znów postawiłam na prostotę i papiery z pięknymi grafikami zimowymi wykorzystałam do wyklejenia witraży na panelach. Dzięki temu każda kartka jest inna i ma swój niepowtarzalny klimat. Zobaczcie sami.

niedziela, 20 lutego 2022

Kolorowy rok - luty

Niebieski to mój ulubiony kolor. W mojej szafie ścierają się dwa światy - zielony na służbowo i niebieski w cywilnym wydaniu. Dlatego ucieszyłam się bardzo na lutowe barwy w zabawie Kolorowy rok.

I choć z mojej Magicznej Panienki bije po oczach czerwonym szalikiem to wybrałam ją na pracę w temacie blue. Wszystko przez berecik i uroczą marynarską sukieneczkę.

Tradycyjnie już węzełki na szaliku zastąpiłam guziczkami.
A z berecika bije do nas urocze serduszko.

czwartek, 17 lutego 2022

Cytrynowy kociak



W Dzień Kota nie mogę przyjść do Was tylko z kotem. Mój domowy Rudzielec nie dał się uchwycić w kadr więc mogę Wam przedstawić tylko Cytrynowego Kota by Maria Brovko.
Dostałam go jako jedno z zadań w sali z haftami tej autorki. Nie zdecydowałam się na wykorzystanie go do zabawy ale wiedziałam że kiedyś trafi na mój warsztat.
Bo jak tu nie kochać kociaków. I to z sercem na pierwszym planie.

poniedziałek, 14 lutego 2022

"Miłość od pierwszego wejrzenia"

Obo­je są prze­ko­na­ni,
że po­łą­czy­ło ich uczu­cie na­głe.
Pięk­na jest taka pew­ność,
ale nie­pew­ność jest pięk­niej­sza.

Są­dzą, że sko­ro nie
zna­li się wcze­śniej,
nic mię­dzy nimi ni­g­dy się nie dzia­ło.
A co na to uli­ce, scho­dy, ko­ry­ta­rze,
na któ­rych mo­gli się od daw­na mi­jać?
Chcia­ła­bym ich za­py­tać,
czy nie pa­mię­ta­ją -
może w drzwiach ob­ro­to­wych
kie­dyś twa­rzą w twarz?
ja­kieś ,,prze­pra­sza­m'' w ści­sku?
głos ,,po­mył­ka­'' w słu­chaw­ce?
- ale znam ich od­po­wiedź.
Nie, nie pa­mię­ta­ją.

Bar­dzo by ich zdzi­wi­ło,
że od dłuż­sze­go już cza­su
ba­wił się nimi przy­pa­dek.

Jesz­cze nie cał­kiem go­tów
za­mie­nić się dla nich w los,
zbli­żał ich i od­da­lał,
za­bie­gał im dro­gę
i tłu­miąc chi­chot
od­ska­ki­wał w bok.
Były zna­ki, sy­gna­ły,
cóż z tego, że nie­czy­tel­ne.
Może trzy lata temu
albo w ze­szły wto­rek
pe­wien li­stek prze­fru­nął
z ra­mie­nia na ra­mię?
Było coś zgu­bio­ne­go i pod­nie­sio­ne­go.
Kto wie, czy już nie pił­ka
w za­ro­ślach dzie­ciń­stwa?

Były klam­ki i dzwon­ki,
na któ­rych za­wcza­su
do­tyk kładł się na do­tyk.
Wa­liz­ki obok sie­bie w prze­cho­wal­ni.
Był może pew­nej nocy jed­na­ko­wy sen,
na­tych­miast po zbu­dze­niu za­ma­za­ny.

Każ­dy prze­cież po­czą­tek
to tyl­ko ciąg dal­szy,
a księ­ga zda­rzeń
za­wsze otwar­ta w po­ło­wie.
Wiesława Szymborska

poniedziałek, 7 lutego 2022

2 urodziny

Mój Mały Książe dmucha dziś dwie świeczki. Dopiero co witał ten świat, a już sam po nim biega, opowiada z zachwytem o nim i buduje wierze z klocków. Oczywiście jak urodziny to nie mogło się obyć bez kartki okolicznościowej.
Do jej powstania przysłużyły się papiery z kolekcji Woodland Story od Craft&You .

piątek, 4 lutego 2022

Krasnoludek nr 1

Kiedyś w przydomowych ogródkach królowały gipsowe i cementowe krasnale. Mam przeczucie, że teraz zaczną królować na moim blogu...

czwartek, 3 lutego 2022

#wyzwanie LC2022 - styczeń

Ależ ten miesiąc zleciał niepostrzeżenie. A mówią, że początki bywają trudne.
I trochę tak było, bo na książkę z motywem początku trafiłam dopiero pod koniec miesiąca. Akcja dzieje się w Afganistanie. Kraj w którym bycie kobietą znaczy tyle co nic. Nie mogą pracować, zarabiać, nie mają prawa głosu, prawa do samodzielnego bytu (bez mężczyzny). Aby przeżyć (biedę, strach, ból) Nadia wciela się w swojego zmarłego podczas wojny brata. Zaczyna nowe życie jako mężczyzna. Dosłownie zaczyna żyć, bo czyż kobieta w Afganistanie (w tamtym czasie) mogła żyć naprawdę? Po przeczytaniu takich książek zawsze dziękuję za możliwość urodzenia się tam gdzie się urodziłam.
Początek roku upłynął mi w towarzystwie mojej ulubionej hiszpańskiej pisarki.
Następnie sięgnęłam po pierwszą książkę z serii o 7 adoptowanych siostrach. Długo się broniłam przed tą książką, bo "modna", ale nie potrzebnie. Już tęsknię za kolejnymi częściami. Seria jest tak napisana, że można je czytać w dowolnej kolejności. Książki spajają bohaterki, czas i okoliczności, ale każda stanowi odrębną historię ich życia.
Kolejna literatura była z działu "lekkie i kobiece". Nie, to chyba jednak nie to. Książki Agaty Przybyłek jednak nie do końca trafiają w mój gust.
No i na koniec miesiąca mocne uderzenie. To już moje 8 (ósme) spotkanie z policjantami z Lipowa. Mam za sobą zaledwie kilka kartek, ale wiem że jest moc i siła w tej książce. Bardzo lubię język literacki Katarzyny Puzyńskiej.
Wszystkie te książki dały mi w styczniu dużo satysfakcji i 1397 stron...

I na koniec miła niespodzianka. W zeszłorocznych zmaganiach czytelniczych u Ani stanęłam na pudle! W nagrodę za 3 miejsce dostałam taki oto banerek:

Z dumą wklejam go na swój blog i gorąco zachęcam Was do zasmakowania się książkami!