niedziela, 21 października 2018

Koronkowa robota

Sezon na szydełko trwa w najlepsze. Choć kocham krzyżyki miłością pierwszą i nic nie jest w stanie nas rozdzielić (no dobra - tylko ślepota i brak czucia w palcach), zawsze w ciągu roku przychodzi taki czas gdy szydełko u mnie króluje.
Zazwyczaj pora ta nadchodzi jesienią. Gdy wieczory coraz dłuższe i ciemniejsze. Praca przy sztucznym świetle bardzo męczy moje oczy więc wybieram wówczas szydełko, bo nie muszę tak intensywnie wpatrywać się w robótkę. Mogę pozwolić sobie na zerkanie w dal lub na tv.
Tym razem z tego wieczornego machania szydełkiem wyszła serwetka  z dużą ilością łuków, wachlarzyków i pikotek. Najbardziej podoba mi się środek serwetki.
 Przed wykrochmaleniem i naciągnięciem jest jeszcze trochę "pomięta", ale już w prezentuje się całkiem ładnie.
Serwetka skończona a nici zostało jeszcze sporo. Co dalej? Następna serwetka, gwiazdki, dzwonki, a może aniołki?


7 komentarzy:

  1. Taaak. Ja też lubię szydełko i jak mówisz przy nim nie trzeba tak wypatrywac oczami ☺. Uwielbiam szydełkowe ozdoby domu. Serwetka cudna ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie na jesień też bardziej do szydełka ciągnie i teraz chustę sobie dłubię;-) Serwetka przecudna:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo. Już myślę nad następną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna serweta :) Mnie też tak czasem nachodzi ochota na szydełko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny jest czasem taki płodozmian.

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna serwetka a ja bardzo dziękuje za urodzinową karteczkę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
To wasza obecność tu daje mi motywację do działania.
Komentarze reklamowe oraz obraźliwe uznane są za spam i usuwane.