W tym miesiącu słoiczek głodował. Wpadło do niego zaledwie kilka niteczek. Wszystko za sprawą wakacji i szydełka. W ostatnich tygodniach dom był pełen gości, a i ja trochę wojażowałam po świecie, więc pracę z igłą zamieniłam na robótki szydełkowe. Romansowałam też trochę z maszyną do szycia.
Ale nastał wrzesień. Wraca normalny rytm dnia i rozkład tygodnia. Dni coraz krótsze, więc będzie coraz więcej czasu na robótki. Nadrobimy słoiczkowe nitkowanie. Tym bardziej, że szykuję się do następnej wielkiej serii ...A co się działo w tym miesiącu?
1. Poszewki na poduszki
2. Fartuszek na jubileusz
3. Kartki świąteczne w raz - dwa - trzech - odsłonach
4. Serwetkowanie szydełkiem
5. Otulanie szydełkiem
Po ilości prac, jakie pojawiają się na blogu widać jak ciężko pracujesz :) Nie dziwi wcale, że słoiczek tak solidnie nakarmiony.
OdpowiedzUsuńW postach staram się pokazywać juz gotowe, wykończone prace,a że Wy napędzacie mnie do pisania to spreżam się z wykończeniami 😉
OdpowiedzUsuń