Ostatecznie stanęło na tym, że każdy kot ma swój odrębny kolor. Wszak to ma być wymiatanie resztek. Pierwsze 8 kotów (z 16-tu) pojawiło się w tak zastraszającym tempie, że obawiam się czy mój pies (Killa) nie poczuje się zagrożony w ich towarzystwie ;).
Kocie wymiatanie resztek zaowocowało kilkoma pustymi bobinkami oraz nową porcją resztek kolorów...
Reszta kociej gromadki.
Na razie całość wylądowała w "szufladzie" i czeka na swoje przeznaczenie.
Podziwiam tempo w jakim powstały kociaki :)
OdpowiedzUsuńKilla ma cudne oczy ^_^
Krzyżyki to mój narkotyk.Jedynie co zmusza mnie do przerwy w dzierganiu to pokłute do krwi palce i ... konieczność wyjścia do pracy.
OdpowiedzUsuńSuper kocia gromadka :)
OdpowiedzUsuńA co piesek na to?
Pozdrawiam ciepło.
splocik
Na szczęście jest pokojowo nastawiona do kotów. Również serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń