Pora pochwalić się pierwszymi krokami w wyzwaniach czytelniczych na ten rok. Zatem do dzieła!
Już widzę, że to będzie rok zupełnie inny niż dotychczasowe. Mimo, że podczepiam się pod wyzwanie czytelnicze portalu lubimyczytac.pl to raczej nie pójdę z jego rytmem. Już w styczniu nie wykonałam zadania miesiąca. Przeczytałam 1279 stron, ale żadna z nich nie sypnęła śniegiem czy zimowym chłodem. Ale przecież nie o to chodzi, aby czytać pod dyktando. To ma być przyjemność.
Zupełnie niespotykane jest też dla mnie to, że czytam kilka książek jednocześnie. Wszystko za sprawą nowego nabytku - e-czytnika. Bez obaw! Nadal kocham wydania papierowe pierwszą miłością, ale z racji praktyczności i spodziewanych wielu wyjazdów w najbliższych miesiącach dałam się przekonać do tegoż ustrojstwa. Dlatego też ilość przeczytanych książek w ciągu miesiąca pewno spadnie, za to "rozgrzebanych" wzrośnie.
Postanowiłam zatem zmodyfikować trochę sposób przedstawiania Wam przeczytanych przeze mnie książek. Będę co miesiąc wrzucała jedynie raport z aplikacji (darmowa: Traquer - Track books and read) oraz linki z opisami czytanych książek.
A co czytałam w styczniu?:
Przyznam, że tytuł wpisu mnie zaskoczył, chodzi o WC...
OdpowiedzUsuńTo nie kojarzy się z czytelnictwem, może zatem warto zmienić ten skrót na WCz, ale to Ty decydujesz.
Dobry wynik papierowego czytania. :)
Ja słucham w wersji audio i w styczniu wysłuchałam również pięciu audiobooków.
Pozdrawiam ciepło.
Ha! Ha! Ha! Dokładnie tytuł niejednoznaczny i wywołujący skojarzenia. Ja wybierając go (z wrodzoną zadziorą) myślałam o "WC Kwadrans" czyli programie telewizyjnym Wojciecha Cejrowskiego ;)
UsuńPozdrawiam i dopinguję w czytaniu i robótkach.
Powiem że podziwiam Wszystkich którzy czytają kilka pozycji naraz ( robi też tak moja córka) Ja bym się jak nic zgubiła. Też mam czytnik ale używam go tylko na wyjazdach w domu jednak wolę papierowe. Wynik czytelniczy stycznia rewelacyjny. Życzę żeby jednak tak zostało do końca roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam