Zatęskniłam za krzyżykami i za magicznymi laleczkami. Czeka ich spora gromadka na swoją kolej. Jako pierwsza z szuflady wychyliła się Cytrynka. Tak na przekór zimowej szarudze i ponurym dniom. Cała na żółto i słonecznie. Oryginał prezentuje się trochę inaczej, ale jak już wiecie, lalki w moim wydaniu zawsze dostają dodatkowe elementy. Tu są to guziczki i kwiatowe cekiny.
Wzory Ekateriny Gafenko cechuje bogactwo konturów, ale wzory bez nich są takie płaskie i nijakie. Kto raz spróbował wzoru z konturami, french knotami, koralikami już z nich nie zrezygnuje. Choć będzie zgrzytał zębami, że są trudne, że trzeba sięnadłubać, że wzór niewyraźny. Bez pracy nie ma kołaczy, prawda?
Sukienka naszej Cytrynowej Panienki usiana była białymi kropkami (pestki?), a ja zamieniłam je na kolorowe cekiny w kształcie kwiatków. Wydaje mi sie teraz bogatsza i radośniejsza. Niczym wiosenne słoneczko!
Nieustannie się zachwycam tymi laleczkami są piękne. Fakt bez konturów by takiego uroku nie miały. Świetne są też te Twoje dodatki. Ja jestem Cytrynką zachwycona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj zgrzytam, zgrzytam i to czasami tak mocno, aż mnie szczęka boli, ale rzeczywiście nie wyobrażam sobie już niektórych haftów bez konturowania, supełków itp. Szczegóły są ważne. Laleczka pięknie słoneczna, aż uśmiech sam pojawia się na twarzy.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyszła magiczna Cytrulinka. Podoba mi się Twój pomysł na własne ozdabianie haftu. Te kwiatki rozweselają sukieneczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kolejna laleczka do kolekcji :) ale Ty masz motywację do takich haftow, ja mam synów i raczej by lalki nie zaakceptowali 😁
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo. Fakt, wyszyłam już sporo laleczek, a tylko jedna była chłopcem...
OdpowiedzUsuńCały diabeł tkwi w szczegółach :) super !!!
OdpowiedzUsuń