Zapukałam do drzwi jej Niebieskiego Domu w Coyoacán, żeby podziwiać jej twórczość i poznać życie. Niełatwe, naznaczone bólem i chorobą, ale jakże barwne życie.
Chyba musze sięgnąć do swojej biblioteczki i odświeżyć sobie jej biografię spisaną przez Barbarę Mujica. Polecam ją Wam serdecznie.
Mam nadzieję Haniu, że wybaczysz mi tę małą niesubordynację.
A już pomyślałam, że coś sknocilam 😉. Ciekawa odskocznia. Może kiedyś jak znajdę czas i ja poczytam 😀. Ładna kartka 👏👏👏👏👏
OdpowiedzUsuńCiekawa interpretacja zadania :) Śliczna kartka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft
OdpowiedzUsuńHaft piękny, ale nie rozumiem co ma Frida do kaktusa, z którym miała być kartka...
OdpowiedzUsuń"Lipcowy temat przeniesie nas na moment do... upalnego Meksyku. Albo w ogóle gdzieś, gdzie jest bardzo ciepło i rosną... kaktusy" - stąd Frida, barwna Meksykanka.
Usuńa to niespodzianka, zdziwiłaś mnie już na miniaturce i się zastanawiałam, gdzie ten kaktus u Ciebie. Agatko bardzo ciekawe podejście do tematu. Gratuluję pomysłu, kartka genialna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam Fridę i muszę przyznać, że jej postać często się w moim życiu przewija.
OdpowiedzUsuńAgatko Twój obrazek jest naprawdę bajeczny!
Ogromnie i się podoba...uściski.
K.
Witaj w klubie! Pozdrawiam.
UsuńCiekawa interpretacja... i choć rzeczywiście zaprosiłam Was w podróż do Meksyku, to jednak tematem był kaktus ;)
OdpowiedzUsuńNo mnie też podoba sie sposób w jaki zinterpretowalas temat kartki. Lubie taką pomysłowość :)
OdpowiedzUsuńFajna kartka, ale Frida nigdy nie skojarzyłaby mi się z kaktusami lub odwrotnie :P
OdpowiedzUsuńBardzo ładna Frida.
OdpowiedzUsuń