Strony

Strony

sobota, 29 grudnia 2018

Kartki BN 2019 - zabawa u Uli



Ula z Kulskowo- kolorowo, niteczkowo i nie tylko... ogłosiła kolejną edycję zabawy z kartkami bożonarodzeniowymi. Zapraszam serdecznie w jej imieniu do wspólnej zabawy.

czwartek, 27 grudnia 2018

Wigilijny stół

Znacie mnie już na tyle (dobrze), że wiecie jak bardzo lubię szukać rękodzieła wszelakiego - a krzyżyków zwłaszcza - podczas moich podróży. Czasem są to podróże maleńkie, całkiem nie daleko, ale cieszące oko że ho ho. I tak było w te święta, gdy odwiedziłam mojego tatę. A tam zastałam stół przystrojony piękną serwetką, stroik i domowe pierniczki. Mam dla Was kilka migawek....

Podaj dalej - zapisy

Zapraszam do zabawy w Podaj dalej! Zabawę przechwyciłam od Magdy. Czekam na dwie chętne osoby (od dziś do 27.12.2019), które otrzymają ode mnie przesyłkę niespodziankę.

Zasady:
1. W zabawie biorą udział 2 pierwsze blogerki/blogerzy, którzy zgłoszą chęć udziału w zabawie.
2. Zgłoszenia przyjmuję od osób umieszczających na swoim blogu co najmniej 2 posty miesięcznie.
2. Zgłoszenia przyjmowane są w komentarzu do tego postu.
2. Mam rok na przygotowanie dla nich przesyłki niespodzianki.
3. Otrzymanymi (i przesłanymi) niespodziankami chwalimy się na swoim blogu.
4. Osoby obdarowane szukają kolejnych dwóch osób chętnych do zabawy.

poniedziałek, 24 grudnia 2018

Wymiana karteczkowa na BN. Finisz.

 Losowanie w wymianie karteczkowej na BN pchnęło mnie w zupełnie nieznanym kierunku, ku osobie będącej dla mnie zupełną zagadką. Moja karteczka powędrowała do Marioli prowadzącej blog Krzyżykowy szał.
 
Wymiankowa karteczka przeznaczona dla mnie gdzieś tam jeszcze krąży po świecie, a tym czasem pacholę się Wam pięknościami otrzymanymi od zaprzyjaźnionych blogerek.
 Dzieło Magdy z Hafty dla bliskich.
 Dzieło Agnieszki z Haftowane zacisze Agnes.
 Dzieło Moniki z Igiełka-MB.
 Dzieło Gosi z Wśród robótek
Dzieło Edyty z Szafirowy zakątek


Pragnę Wam wszystkim razem i z osobna sedrecznie podziekować za pamięć i miłe słowa. Część z Was otrzymała już ode mnie życzenia. Dla tych, których adresy są mi nieznane pragnę przy pomocy tego posta złożyć najszczersze życzenia świąteczno - noworoczne. Aby nadchodzący rok był pełen pracy twórczej i samych radości z tym związanych. A rospoczynający sie czas świąteczny tchnoł w nasze serca i dusze miłosc i nadzieję. I obyśmy się spotykały (przed ekranem czy w realu) w coraz liczniejszym gronie. Rozpuśćmy wirusa rękodzieła wokół siebie!

sobota, 22 grudnia 2018

Las choinek

Kilka lat temu wygrałam w loterii fantowej organizowanej na balu charytatywnym w mojej firmie choinkę z materiału.Jest to moja ulubiona ozdoba świąteczna. Co roku stoi na honorowym miejscu i gromadzi wokół siebie wszystkie otrzymane kartki z życzeniami. Inspirowana tą choinka i naładowana miłością do mojej nowej maszyny do szycia postanowiłam sama stworzyć takie choinki.
Długo się zastanawiałam nad wyborem materiału na te moje drzewka. Gładki materiał? Z motywem leśnym? Z motywem świątecznym? Ostatecznie padło na resztówki materiału w liski i sówki. Kupowałam go dawno, dawno z myślą o maskotkach dla małych dzieci.
Wnętrze choinek wypełnione jest wsadem do poduszek i maskotek, a podstawę stanowią krążki drewna. Krążki oraz patyczki zapewnił mój mąż - domorosły stolarz.
Podstawy choinek (oraz niektóre choinki) ozdobiłam świątecznymi szarfami, szydełkowymi rozetami, gwiazdkami z masy solnej oraz innymi dodatkami.
Myślę, że jak na debiut - całkiem zgrabnie wyszło.

środa, 19 grudnia 2018

Podaj dalej

Czas jakiś skuszona zaproszeniem Magdy do wspólnej zabawy w "Podaj dalej" zaczęłam snuć myśli jak to i co to będzie i czy ja nie zapomnę o zgłoszeniu. Według zasad Magda miała rok czasu na odpowiedź na mój anons, a tu proszę bardzo - zaledwie po kilku dniach słyszę od dziadka mieszkającego za płotem:"Dziołcha tu paczka na Ciebie czeka"/
Jaka paczka, myślę sobie? Ano moi drodzy - taka wypełniona po brzegi wspaniałościami. A zaczęło się od kartki z pięknym monogramem i miłymi słowami skreślonymi w moją stronę. Bardzo to miła zapowiedź tego co w środku.
A w środku serwetki z kaszubskim motywem ludowym, kilka arkuszy papierów do ozdabiania kartek z motywem BN, piankowe scrapki, tasiemka, cudownie pachnące świeczki, słodycze, brokat, herbatki, muliny. 
A na samym dnie pudełeczka coś co skradło moje serce bez reszty - maleńka ośmiorniczka (?) wykonana na szydełku i złota nitka firmy Anchor.Oj będą przyszłoroczne śnieżynki na kartkach świątecznych ociekały złotem.
Dziękuję za wspaniałą przesyłkę i zapraszam 2 (pierwsze zgłoszenia) osoby do wspólnej zabawy, które w ciągu (najpóźniej) roku otrzymają ode mnie niespodziankę i będą chętne kontynuować zabawę dalej.

wtorek, 18 grudnia 2018

Po pierniczku

Od razu mówię, że nie moje. Takie cuda, cudeńka tylko u Po pierniku. To mała lokalna firma, ale realizuje również zamówienia na odległość.
Uwielbiam takie rękodzielnicze słodkości. wieszam je na choince, wkładam do prezentów, zdobię nimi stół wigilijny.
Zawsze jestem pełna podziwu dla precyzji ręki takiej cukierniczki. Boć to trzeba mieć niezwykle stabilną rękę przy wylewaniu lukru i robieniu nim wzorów. Przynajmniej takie mam wrażenie po wszystkich moich nieudolnych próbach zdobienia pierników.
Nie wyobrażam sobie świat bez góry pachnących pierników. Razem z innymi ciastkami (kruche, maślane, przedkładane wafle) i kilkoma czekoladkami pakuje je w małe woreczki i rozdaję znajmomymi i mniej znajomymi w okrasie około wigilijnym. Taka mała słodka niespodzianka dla dużych i grzecznych dzieci.

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Kolorowe zoo - lew

Ostatnio na moim blogu cisza nastała okrutna. Brak postów, brak wieści co aktualnie mam na warsztacie. Pora taka, że winę zwalić mogę na nadchodzące święta, ale prawda jest inna.
Inna czyli jaka? Ano taka, że pochłonęło mnie bez reszty krzyżykowanie mojego kolorowego zoo. A że obrazki małe nie są to dłubie je po dni kilkanaście. Oczywiście jako zatwardziały multirękodzielnik robię sobie przerywniki w postaci szydełka, maszyny do szycia tudzież innych krzyżyków. Niebawem wszystko ujrzy światło dzienne.
Pierwszym zwierzakiem w moim kolorowym zoo jest lew. Miało być bez tła i miało być szybko, ale w trakcie wyszywania zmieniłam zdanie. Głowa lwa nie jest w całości i stwierdziłam, że tu tło (ciemne, a właściwie czarne) jest niezbędne.
Obraz wyszywa się fantastycznie, bo kolory stanowią barwne plamy. Są między nimi dość duże różnice. Nie ma pikselozy. Co w moim słowniku oznacza: częstego zmieniania kolorów i wplatania ich w siebie dla uzyskania łagodnego przechodzenia odcieni między sobą.
Obraz jak na razie został odłożony do pudełka i czeka na resztę zwierzyńca. Zgodnie z zamówieniem mojej córki powstaną z nich poszewki na poduszki. Ale to jeszcze daleka historia...



Lew ma, wiadomo, pazur lwi,
Lew sobie z wszystkich wrogów drwi.
Bo jak lew tylko ryknie,
To wróg natychmiast zniknie. 
                                    
                                 Jan Brzechwa

niedziela, 9 grudnia 2018

Kule śnieżne 2018. Finisz

Zabawa ze śnieżnymi kulami powoli dobiega końca. W przeddzień Wigilii Kasia robi wielkie podsumowanie, ale już teraz powoli na blogach  pojawiają się wykończone kule. Oglądam i podziwiam pomysłowość wszystkich uczestniczek. Ja długo biłam się z myślami co zrobić z kulami. Ostatecznie, korzystając z filcowych baz od Igiełka-MB zrobiłam zawieszki na choinkę.
 
 


sobota, 8 grudnia 2018

Jaśki z Mikołajem

W Mikołajki u mnie na warsztat szwalniczy zawitali ... Mikołajowie.
Przetrząsając stare zapasy materiałów, flanelek, guzików i skrawków do wyczarowywania przytulanek znalazłam kanwę z wyhaftowanymi mikołajami. Nie pamiętam zupełnie kiedy je wyhaftowałam ani skąd miałam wzór, więc dedukuję, że musiała tam leżeć wieki całe.
Ale ile można leżeć bezużytecznie w pudełku i nie dać się pokazać światu? Ano tyle, ile potrzebowałam na kupienie nowej maszyny do szycia (uwielbiam ją!-to była świetna decyzja) i tyle żebym nauczyła się szyć poszewki na jaśki.
Wzór w momencie wyszywania musiał podobać mi się niemiłosiernie, bo wyszyłam aż 4 takie same Mikołaje. Zresztą - wzór podoba mi się nadal. Choć dziś pewno zmieniałabym kolory gwiazdek, choinek, butów... bo jak wiecie nie lubię się powtarzać.
Na poduszki miałam Zakupiony już dawno dość wzorzysty materiał, dlatego tym razem zrezygnowałam z ozdabiania brzegów kanwy koronką. Mam tez nadzieję, że Mikołaje nie są przytłoczone zbytnio przez ten zdobny we wzorki materiał.
 Ja swój dom przystrajam na Boże Narodzenie właśnie od Mikołajek począwszy. Poduchy w tych poszewkach będą jedną z tych dekoracji (w salonie na szarym narożniku...).
 A Wy już szalejecie z ozdobami świątecznymi po całym domu?

piątek, 7 grudnia 2018

TUSAL 2018 - grudzień

To już ostatni słoiczek w tym roku. Nitki wystają, ale jakby tak dobrze upchać to nitek starczy na 2/3 słoika. Wkładałam tu jedynie nitki z haftu krzyżykowego, bo to jest moja ukochana dziedzina ... sportu (ha ha).
To był świetny rok i świetna zabawa, za którą dziękuję Hanulce. Dzięki niej dowiedziałam się jak wielkie ilości śmieci (?) produkuję w ciągu roku. Byłam w totalnym szoku. Ale przyznać się też Wam muszę, że to był wyjątkowo płodny dla mnie rok. A przynajmniej takie mam wrażenie. Do pracy straszliwie nakręcał mnie blog, chęć pokazania Wam swojego świata i sprawiania małych przyjemności ręcznie robionymi drobiazgami.
Hania zrezygnowała z organizowania zabawy w przyszłym roku, ale jeśli macie ochotę na jej kontynuowanie to ja postanowiłam przejąć pałeczkę. Zapraszam serdecznie.
Klik - link do zapisów
 

czwartek, 6 grudnia 2018

Kula nr 8

I koniec.... Dziś prezentuję Wam ostatnią z ośmiu kul śnieżnych, do wyszycia których zmobilizowałam nie Katarzyna swoją zabawą SAL bożonarodzeniowy 2018.
Na koniec został mi Mikołaj, ale mam nadzieję, że nie będzie miał mi tego za złe przy roznoszeniu prezentów 😉
A ja się bardzo, bardzo postaram
I zrobię prezent dla Mikołaja.

Zrobię mu szalik piękny i nowy, 
Żeby go nosił w noce zimowe.

I żeby nie zmarzł w szyję i uszy,
Gdy z burej chmury śnieg zacznie prószyć.
 
Niech się ucieszy Mikołaj Święty,
Tak rzadko ktoś mu daje prezenty.
 
"Prezent dla Mikołaja" D. Gellner
 
   
A to mój prezent mikołajkowy dla Was: Spirituals Singers Band
 
 

środa, 5 grudnia 2018

Różana poduszka

Moje Pastelowe róże doczekały się oprawy. Wyszywałam je przez prawie rok z myślą, że zawisną na ścianie oprawione w zdobną ramkę, a tu taka niespodzianka. Wyprałam, wyprasowałam, naciągnęłam i ... zobaczyłam w nich poduszkę.
Wiem... być może uznacie to za profanację. Bo żeby tak obraz wyszywany muliną potraktować jak zwykłą szmatkę i zrobić z niej poduszkę. Są przecież do tego specjalne wzory i kanwy wyszywane mięciutką wełną.
Ale ja mam sentyment do takich tkań. Babci Tekli nie pamiętam, bo zmarła gdy byłam niemowlęciem, ale krążyły po domu cioci poduszki przez nią wyszywane. Piękne dzieła sztuki wyszywane na czarnym lnie haftem cieniowanym. Ogromnie zazdrościłam jej tych poduszek. Niestety traktowane były jako normalne rzeczy użytkowe i z biegiem lat się zniszczyły. Zostały tylko fragmenty, które ciocia wykorzystała jako aplikacje na następne poduszki. 
 I te moje róże na poduszce przypominają mi igła malowane obrazy z dzieciństwa - maki, chabry,  scenę z polowania, wiejski krajobraz....
 I kto wie? Może z następnym dużym wzorem tez tak zrobię? Wszak obrazów mam już pełne ściany...