Strony

Strony

sobota, 30 grudnia 2023

Ważka

Wyszywanie na lnie zawsze wydawało się wyższą szkołą jazdy, zupełnie poza moim zasięgiem. Okazuje się jednak, że jest to całkiem łatwy do ogarnięcia proceder. Wystarczy tamborek, chęci i wiara w powodzenie projektu.

piątek, 29 grudnia 2023

Od W do W - grudzień

Jeszcze w lodówce czuć zapach wigilijnego śledzika a po zębach szwenda się mak z kutii, a ja tu do Was z Wielkanocnym barankiem przychodzę. Wszystko za sprawę Kasinej zabawy na wielkanocną kartkę od Wielkanocy do Wielkanocy.

środa, 13 grudnia 2023

#wyzwanieLC2023 - listopad

Bardzo mi coś nie po drodze z prowadzeniem bloga. W poczekalni cała masa niedokończonych postów. W tym i ten z listopadowym podsumowaniem czytelniczym.

Nie przeczytałam książki w zadanym temacie, ale uważam że był to bardzo produktywny miesiąc. I bardzo nietypowy jak na mnie, bo czytałam kilka książek jednocześnie, bo czytałam ebooki, bo słuchałam audiobooki. A w swoich podróżach przemierzyłam pół Europy...

Byłam na wietrznych i zimnych szkockich wyspach razem z Effie i jej pierwszymi porywami serca.
Byłam w ukochanej Barcelonie z zakręconym umysłem Ismaela.
Z Tiggy wędrowałam pomiędzy Szkocją a Granadą.
A z Maksymilianem wędrowałam po Karkonoszach. I o tej przygodzie warto skreślić kilka zdań więcej. "Schronisko..." to bodaj drugi przeczytany przeze mnie ebook. Zazwyczaj mnie taka forma nie zachęca do czytania ale tym razem było inaczej. Widocznie to kwestia pióra, a pióro Sławomira (jak mówi sam o sobie: Sławka) Gortycha pasuje mi w 100%. Książka wciąga niczym przestrzeń i głębia Śnieżnych Kotłów ;) Miałam tez okazję poznać autora osobiście podczas wieczoru autorskiego w Twardogórze. Bardzo sympatyczny człowiek z niebywałą zdolnością wciągania słuchacza w swoje opowieści (szkoda, że tak ograniczone czasowo przez czynniki zewnętrzne...).
Kolejny ebook, który mi towarzyszył w listopadzie (ale będzie obecny i w grudniu) to poradnik. Czyta się powoli bo jest trochę medycznego "żargonu" ale jak się przez niego przebrnie, otwiera się ze zdziwienia oczy jakie mechanizmy nami rządzą i jak nieoczywiste mogą być sygnały jakie wysyła nam nasze ciało w obronie przed strachem, przeciążeniem, stresem...
Skuszona ofertą portalu Czytaj PL wysłuchałam 2 audiobooki - oczywiście nie wliczam ich do swoich statystyk. Zestawiam je jedynie jako swoistą ciekawostkę - da się wysłuchać książkę, ale zdecydowanie poczekam z ta formą aż oślepnę całkowicie...
I o ile pierwszy "Muchomory..." - młodzieżówka z horrorem w ostatnich minutach słuchania - taki se. To drugą pozycję "Wiem co czujesz" polecam bardzo. Czytałam już jedną, a może dwie inne pozycje Gabrieli Gargaś, ale dopiero ta mnie tak mocno uderzyła po duszy (i umyśle). Chyba jestem po prostu w takim etapie życia i poznawania siebie, że zaszyta między wersami i dialogami psychologia bardzie do mnie trafia niż namacalny, czarny druk...
Ostatecznie w listopadzie przeczytałam 1 141 stron.
A od początku roku to już 10 112 stron w 26 (skończonych) książkach. Założyłam sobie na ten rok 24 książki więc plan minimum osiągnięty!

czwartek, 30 listopada 2023

Od W do W - listopad

Rzutem na taśmę,dwie godziny przed północą, przykicałam do Was z misternie tkanym króliczkiem, zrobionym w ramach zabawy Od Wielkanocy do Wielkanocy.

środa, 8 listopada 2023

#wyzwanieLC2023 - październik

Z czytelniczym podsumowaniem za październik przychodzę do Was z kilkudniowym opóźnieniem Niestety dopadł mnie jakiś wirus grypopochodny, który wyłączył mnie z całkowitego funkcjonowania.
Zadanie na październik było niby proste - sięgnąć po książkę, którą poleca nam ktoś inny. Ja dostałam książkę od swojej córki. I choć wydawało się, że to będzie strzał w dziesiątkę - hiszpańskojęzyczny autor, Hiszpania w tle, elementy biograficzne - poniosłam fiasko. Dobrnęłam do 13% i odłożyłam książkę na "potem". Nie trafiła w mój gust, nie w ten czas.
"Miasto dziewcząt" zaczęłam jeszcze we wrześniu. Trochę się męczyłam z tą pozycją, ale z każdą stroną coraz bardziej wciągałam się w historię Vivian i jej barwnego życia w Nowym Yorku. Kiedyś czytałam "Jedź, módl się i kochaj" tej samej autorki. Z tamtej książki mam zgoła inne wspomnienia - że czytało się ją z zapartym tchem...
Na szczęście mam w swojej biblioteczce kilka pozycji, które wiem że mnie nie zwiodą. Seria "Siedem sióstr" czyta się znakomicie. Tym razem rzecz dział się w Szkocji oraz Alhambrze. Już sam wybór miejsc sprawił, że czytałam z zapartym tchem - flamenco, falbaniaste chusty, gorący klimat, Cyganie...
Choróbsko osłabiło mnie na tyle, że chwilami ciężko było mi trzymać książkę w dłoniach. I tu pomocny stał się portal czytajPL z ogólnopolską akcja promującą czytelnictwo, dzięki której przez cały listopad można za darmo przeczytać lub odsłuchać 18 bestselerowych pozycji. Ja wybrałam "Schronisko, które przesłało istnieć". Akcja dzieje się Karkonoszach (Jelenia Góra, Śnieżne Kotły, Szrenica) i choć jest fikcją literacką to w dużej mierze opiera się o prawdziwą historię regionu. Bardzo lubię takie połączenie. Kocham te góry miłością pierwszą i największą więc czytało mi się znakomicie. Ech chyba pora znów wyruszyć na szlak.
Łącznie w październiku przeczytałam 906 stron.
Od początku roku jest razem już 8971 stron.

poniedziałek, 9 października 2023

Jesienna wymianka ATC

Ania Tworzy co jakiś czas organizuje scrapowe wymianki z motywem przewodnim. Tym razem była to jesień a elementem obligatoryjnym było ATC. Co to takiego ładnie tłumaczy Kasia z Lemoncraft. Ja muszę się tu przyznać, że to było moje pierwsze zmaganie z tą "maleńką" formą.
Do pracy wykorzystałam papiery Mintay by Karola z kolekcji Cozy Evening.Do ATC dołączyłam tez kartkę z życzeniami, a kilka papierów z tej kolekcji znalazło się w upominku dla mojej scrapowej połóweczki wymiankowej.
Pozostałe "przydasie" są w tonacji fioletowej, bo taki jest ulubiony kolor Magdaleny.
Ja natomiast dostałam ATC z uroczym sielskim widoczkiem i afirmacją "poczuj naturę". Dokładnie mój styl i moje potrzeby duchowe.
A poza tym kilka wstążek w kolorach jesiennych liści i wycinanki z bermaty i smakowita herbatka. A! I bransoletka z kryształkami odpowiednimi do mojego znaku zodiaku - strzał w dziesiątkę.
Magdaleno, bardzo Ci dziękuje za wspólną zabawę i życzę Ci miłych godzin przy pracach ręcznych.

wtorek, 3 października 2023

#wyzwanieLC2023 - wrzesień

Wrześniowe zadanie fundowało nam podróże na wieś i do małych miasteczek. Czyżby za sprawą premiery nowej ekranizacji "Chłopów"?

Ja za namową Karoliny wybrałam się do małego miasteczka. Tak małego, że w książce ni raz nie pada jego nazwa. Po prostu miejsce akcji nazwane jest małym miastem, a bohaterowie mieszkają od siebie w odległości kilku kilometrów. Jak zawsze nie zawiodłam się lekturą spod pióra Karoliny Wójciak.

A później rzuciłam się w wielki świat i wylądowałam w Nowym Jorku. I właściwie jestem w nim do dzisiaj... Choć czytana kiedyś "Jedź, módl się, kochaj" tej samej autorki mnie zachwyciła, to tym razem jakoś nie mogę się rozpędzić z czytaniem. Chyba wyrosłam z jej książek.
Wrześniowy słupek sięga zaledwie 719 stron ale mnie cieszy każda przeczytana strona.
Natomiast bilans roczny to już ponad dwukrotne przekroczenie nałożonej normy (3650 stron/rok).

poniedziałek, 2 października 2023

Od W do W - październik

Bardzo rzadko sięgam po muliny cieniowane. Jakoś nie umiem się z nimi dogadać. I jak tak patrzę na tego króliczka to nic się w tym temacie nie zmieniło. Wzór, choć ładny, wyszedł tu zbyt pstrokato.
Próbowałam uratować kartkę papierami z ładnym, wiosennym pintem. Chyba mi się udało...

czwartek, 28 września 2023

Urok w kreseczkach zaklęty

Pamiętacie mój Kwietny wianek z zeszłego roku? Kopiłam tamten wzór w duecie z letnim wiankiem. W momencie zakupu bardzo mi się podobał, ale dość długo czekał na realizację. Ale jak to mówią: "na wszystko przyjdzie czas i pora". Zaraz po ukończeniu "ochładzającego" Świątecznego wianka zaczęłam prace nad ty tu oto.
I powiem Wam, z każdym krzyżykiem targały mną mieszane uczucia i zachodziłam w głowę cóż mnie tak w tym wzorze urzekła. Kolory blade jakieś, zupełnie nie moje, totalnie mdłe pastele. Ale że krzyżyków mało i szybko ich przybywało brnęłam dalej.
I potem przyszły one - kontury i szczegóły. I zaiskrzyły się oczy moje. Obraz nabrał rumieńców, z subtelnie cieniowanych plam wyłoniły się gałązki, płatki kwiatów, gałązki wikliny. Obraz ożył a ja znów pokochałam ten wzór.
I choć wyszywanie backstichów jest czasami uciążliwe, współczesny haft bez nich nie ma racji bytu. Bo cały urok właśnie w nich.
Postanowiłam tez sygnować swoje hafty datą, bo zawsze mam problem kiedy ja go wykonałam i jak "stary" on już jest. A tak wystarczy spojrzeć na haft.

sobota, 9 września 2023

Ślubna kartka sztalugowa

Dostałam ostatnio zadanie na wykonanie kartki z okazji ślubu. Niby nic trudnego, bo w tym temacie działałam już nie raz. Tylko, że tym razem to miała być kartka od rodziców Panny Młodej, taka "ty wiesz jaka, tak jakbyś robiła dla swojej córci i żeby była w różu". No i usiadłam. Jak zrobić różową kartkę, ale jej nie przelukrować? Jak wyzbyć się chęci uzieleniania wszystkiego? Jak sprawić, żeby rodzice poczuli się szczęśliwi na równi z córką?
Zaczęłam od pudełka z okienkiem. Zawsze staram się, żeby było ono raczej skromne i stonowane. To kartka ma stanowić główny "prezent". Na pudełku umieszczam zazwyczaj kilka tylko wycinanych elementów i napis.
Tym razem pokusiłam się na kartkę sztalugową. Para Młoda dobrze prezentuje się na podnoszonym panelu. Starłam się nie przytłoczyć jej nadmiarem ozdóbek, a inspiracją dla mnie była kartka Ewy prowadzącej bloga Craft Passion.
I jeszcze małe zbliżenie na główną kompozycję. Jak mówicie - sprostałam zadaniu?
Do pracy użyłam papiery z kolekcji Amour by 13@rts, Ślubne marzenie oraz Kochaj mnie na zawsze spod szyldu Craft O'Clock.

poniedziałek, 4 września 2023

Od W do W - wrzesień

Trafiłam kiedyś w necie wzorek z króliczkiem w książkach. Jako wielka miłośniczka słowa pisanego i książek niemal każdej treści wiedziałam, że prędzej czy później trafi on na mój warsztat. I przyszła ta pora. Obrazek zdobi kartkę wielkanocną wykonaną w ramach zabawy Od Wielkanocy do Wielkanocy.
Oczywiście z wielka chęcią podzielę się z Wami tym wzorem. Wystarczy kliknąć.

sobota, 2 września 2023

Ślubny box

Gdy ilość kartek ślubnych trafiających na warsztat jest duża zaczyna się wymyślać co by tu zrobić innego. No i padło na box w pudełku-trzymadełku. Do pracy użyłam papiery z kolekcji Ślubne marzenie oraz Greenery Ivitation spod szyldu Craft O'Clock.