Muszę się Wam przyznać, że to 10% było okupione wielkim zniechęceniem i brakiem serca do stawiania krzyżyków. Myślałam nawet o porzuceniu na jakiś czas tej robótki. Zaczynam bardzo tęsknić za żywymi kolorami. Brakuje mi tu wyrazistych zieleni, czerwieni, błękitów. Ale jak sobie pomyślę o "zablokowaniu niemal 80 kolorów na poczet tej pracy to zaciskam zęby i brnę dalej. Przy okazji oddając się marzeniom o kolejnej pracy. To muszą być kwiaty!
Podziwiam Twoje zdolności, haft bardzo trudny, ale przepięknie się zapowiada. Pozdrawiam serdecznie Agatko.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i podglądam, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny haft będzie jak go skończysz. Nie zniechęcaj się do niego, dla fana książek będzie super !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dużo już na tej półce się dzieje. :)
OdpowiedzUsuńTo już masz bliżej do końca niż dalej. :)
Pozdrawiam ciepło.
Szkoda byłoby przerwać pracę teraz. Kolory w przybliżonej tonacji i wierzę Ci, ze masz ochotę na inne barwy muliny, ale obraz zapowiada się pięknie i na pewno efekt końcowy zadowoli Cię w 100-tu procentach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
O kurcze ale kolosa haftujesz :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za motywację i szybki koniec :).
Agatko, podjęłaś się nie lada wyzwania. W moim kolosie też jest dużo brązów, ale na szczęście są i niebieskości:) Podziwiam i kibicuję:)
OdpowiedzUsuń