Sięgnęłam więc po kolejna pozycję Karoliny Wójciak - "Cel". 484 strony. Wspaniała lektura. Wciąż jestem pod wrażeniem pióra tej autorki. Bardzo żałuję, że nie mogło mnie być na Warszawskich Targach Książki, gdzie można było spotkać autorkę osobiście (na co dzień mieszka w Kanadzie).
Kolejnym "opasłym" tomiszczem na mojej liście czytelniczej była druga cześć historii małej żydówki w czasach II wojny Światowej. Niestety nie skończyłam jej w maju, więc nie mogę jej ze spokojem serca postawić na wirtualnej półce.
A od początku roku jest ich 6165 stron. To już 14 przeczytanych książek. Na początku założyłam że przeczytam ich 40 -chyba mi się to nie uda, ale nie to jest najważniejsze.
Podziwiam... u mnie czytanie w ostatnich latach zeszło na dalszy plan...
OdpowiedzUsuńSuper Agatko, gratuluje przeczytanych książek. Ja póki co mam na tapecie Agatę Przybyłek . Udało mi się być na Targach książki nad Odrą i spotkać osobiście jedną z moich ulubionych autorek Magdalenę Kordel. Super przeżycie , a ostatnio w 2019 roku ona była we Wrocławiu i córka mi załatwiła osobistą dedykację. Zerknij to chyba było w grudniu nie koniecznie trzeba być na Targach Książki w Warszawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam