W poniedziałek dostałam szybkie zlecenie na wykonanie kartki dla chłopca z okazji jego I Komunii Świętej. Oczywiście szybko i z ochotą zabrałam się do realizacji. Jeszcze będąc w pracy i pochylając się nad nudnymi zestawieniami cyferek główka parowała w poszukiwaniu inspiracji, wzoru, dodatków.
Z uwagi na krótki czas wybrałam prosty wzór białego gołębia na tle krzyża. Taki wzór "na jeden wieczór". Dzięki temu już po 2 godzinach mogłam zabrać się za składanie i sklejanie kartki w całość.
Szczególne podziękowania należą się tu Panu Mężowi, który bohatersko sprostał zadaniu i w sklepie dla kreatywnych kupił mi wszystkie potrzebne rzeczy - baza, koperta, scrapki...
Ja niestety wciąż uziemiona brakiem auta mam utrudnione poruszanie się po świecie i niepalowane akcje są wyzwaniem.
I jak sądzicie? Dałam radę?
Swoją drogą, że też ja do tej pory nie zrobiłam żadnej komunijnej kartki. Ech brak dzieci w rodzinie w komunijnym wieku to się lampka w głowie nie zapaliła. Będziemy nadrabiać ;)
Pozazdrościć takiego męża, dla mojego ogólnie zakupy to czarna magia ;) Wspólnymi siłami stworzyliście bardzo ładną kartkę :)
OdpowiedzUsuńDziekuje i przekażę mu pochwały, bo należą się zasłużenie. Był przerażony niczym ja na dziale wędki i zanęty w sklepie zoologicznym.
OdpowiedzUsuńBrawa dla Was obojga kochani :)
OdpowiedzUsuńKarteczka - mimo napiętego terminu - wyszła super :) Mężowi należą się brawa za świetne zakupy.
Oj widzę Dziewczyny, że jeszcze ze dwie pochwały w jego kierunku popłyną i będę musiała Mu to wynagrodzić ;)
OdpowiedzUsuń