Latem odeszła od nas Killa - sznaucer miniaturka, ukochana perełka i oczko w głowie całej rodziny. Była z nami prawie 10 lat, a odebrała ją nagła i niespodziewana choroba. Teraz dom jest pusty i smutny. Panoszy się po nim tylko kocisko. Ale kot to kot. Własnymi ścieżkami chadza.
Fajna poducha , zawsze to pocieszajka. Ten materiał w koty też mam :-) ale z maszyną jakoś mi nie po drodze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super podusia pocieszajka.
OdpowiedzUsuń