Tak, wiem - obsuwa. Czytelnicze podsumowanie miesiąca obiecałam umieszczać do 3 dnia miesiąca. Niestety dopadły mnie problemy techniczne. Ale już nadrabiam...
W listopadzie miałam przeczytać książkę przyrodniczą/ekologiczną. Na tapetę poszły pszczoły? Przypadek? Nie sądzę...
Po porządnej dawce wiedzy naukowej rzuciłam się na swoja ulubioną autorkę kryminałów i sensacji. Jak zawsze nie czułam się zawiedziona.
Kolejne dwie pozycje to literatura kobieca - lekki i szybki romansik i obyczajówka ;)
Łącznie, w listopadzie udało mi się przeczytać 1503 stron w 4 książkach.
A od początku roku 18 691. I choć grudzień jest bardzo pracowity, to mam nadzieję, że uda mi się w tym miesiącu przeczytać co najmniej tyle samo co w listopadzie.
Gratuluję Agatko wyniku. 4 książki to super wynik. Przyznaję bez bicia że za Puzyńską jeszcze się nie zabrałam, ale Przybyłek już za mną bo jej książki czyta mi się wyśmienicie. Powodzenia w grudniu !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam