Przedstawiam Wam Moi Mili trzecią "córeczkę" w rodzinie Magicznych Laleczek. Dzisiejsza ubrana jest w czerwoną sukienkę (tak brzmi jej oryginalna nazwa) a dla mnie jest ona po prostu Makową Panienką.
Tym bardziej, że kwiatek z opaski na włosach zdobiony jest czarnymi koralikami, co jednoznacznie kojarzy mi się z ziarenkami maku. Też macie takie skojarzenie?
Fartuszek natomiast kojarzy mi się z ludowym motywem i dlatego ta lala wydaje i się najbardziej "polska".
Śliczna! Faktycznie makowa z niej panienka :)
OdpowiedzUsuńKrásna bábika :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna wyszła Ci ta haftowana panienka.
OdpowiedzUsuńŚliczna wyszła :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, faktycznie kojarzy się z makami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wszystkie miłe słowa.
OdpowiedzUsuńśliczna taka staropolska przez sukienkę i maki ;)
OdpowiedzUsuńPiękna, czerwcowa, taka wspaniała... Pozdrawiam, będę zaglądać częściej tutaj ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoją nazwę na tą MD. Ja znam ją pod oryginalnym tytułem jako "Ukrainka" i patrząc na motyw na fartuszku i maku we włosach, to by się nawet zgadzało ;) Pomijając kwestie tytułu (nie jest to takie istotne) hafcik laleczki jest śliczny :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrześliczna Makowa Panienka :)
OdpowiedzUsuń