Od kilku dni wyglądałam listonosza z wielką niecierpliwością. Zaglądałam do skrzynki pocztowej a tam tylko pozdrowienia od zakładu energetycznego, prenumerata "Pszczelarza", wiadomości z banku. Słowem - nic dla mnie! A ja przecież czekałam na kopertę z napisem "Wymianka na Dzień Dobrych Uczynków", którą to zorganizowała dla nas
Kasia.
A, że cierpliwość jest cnotą nagrodzoną złotymi laurami, czekałam cierpliwie. I oto wczoraj patrzę - jest! Bardzo mnie ciekawiło kto szykował dla mnie przesyłkę? Właściwie jest to dla mnie najbardziej ekscytujący moment każdej zabawy - czy jest to ktoś nowy?, czy bloger/ka dobrze przeze mnie znany/a?, czy zna moje gusta i upodobania?
Tym razem moją "parą" była
Hania. Sami popatrzcie jakie cudeńka przyleciały do mnie! Podziwiam od dawna jej blog i zachwycam się nad pracami, ale uwierzcie mi - zobaczyć tą precyzję na żywo to jest dopiero coś!
Hania opatrzyła kartkę napisem "Życzę Ci samych szczęśliwych dni!" i wierzcie mi - wczorajszy dzień był naprawdę szczęśliwy.