Strony

Strony

środa, 8 sierpnia 2018

Ogrodnik - porównanie

Projekt "Ogrodnik 1990 - 2018. Porównanie" został zakończony i przyszła pora na porównanie, wyniki, analizy, wnioski. Zdjęcia są ustawione parami - pierwsze jest aktualne, drugie pochodzi z zamierzchłej historii...
Patrząc z daleka na oba "wykony" nie jest źle. Ogrodnicy prezentują się całkiem dobrze. Kolory podobne, a nawet identyczne (kapelusz, spodnie). Pierwszy wygrywa białą, drobną kanwą, drugi piękną dębową ramą.Szara kanwa na drugim obrazku to było jedyne dostępne wówczas dla mnie płótno do haftu.
Jak zaczniemy się wgłębiać w szczegóły - to dramat. "Archiwalny" Ogrodnik, wyszyty nieporadną dziecięcą ręką, pełen jest krzywych, nierównych, roztańczonych w różne strony krzyżyków. I znów biedaczek przegrywa z Młodym.
Wzór nie wymagał wielu konturów i płókrzyżyków, ale jak widać z porównania dawniej omijałam je szerokim łukiem, co oczywiście odbiło się negatywnie na jakości. Kwiaty w bukiecie są jakieś takie mało wyraźne i biedne. Co prawda dałam tu do porównania zdjęcie z bukietu Ogrodniczki, ale są one przecież identyczne. W pojedynku znów wygrywa "świeży" bukiet.
 I jeszcze na koniec, żeby dobić się doszczętnie pokazuję Wam zbliżeniem krzyżyków ze starego Ogrodnika....

Szczerze powiedziawszy zaczynając ten projekt porównawczy wiedziałam, że przez lata wyszywania moja technika uległa modyfikacji, ale nie sądziłam że aż tak. Zestawienie mojej pracy wykonanej teraz a blisko 30 lat temu wprawiło mnie w osłupienie.


4 komentarze:

  1. Ciesze się, że zdecydowała się na ponowne wyszycie tej pary :)
    Różnice widać od razu. I to na plus rzecz jasna. Choćby kolory (chyba, że mój monitor przekłamuje) są inne. Te współczesne są bardziej nasycone.
    Najważniejsza zmiana - moim zdaniem - jak tu się dokonała, to ogromny skok w umiejętnościach. Pamiętając, że każdy kiedyś zaczynał i stawiał nieporadne kroki, miło jest zobaczyć jak wiele osiągnął po latach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, kolory mają więcej życia. Dawniej wyszywało się muliną bez numeracji. Nie było tak dużo odcieni. Teraz wyszywałam resztkami Anchora i Ariadny. A umiejętności cóż. Trochę się wstydzę tych swoich starych obrazów i raczej nie pokazuje ich światu, choć mam do nich wielki sentyment bo gdyby nie one nie było by dzisiejszego wyszywania.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to tylko się cieszyć trzeba, że taki progres w technice haftowania nastąpił! Fajny pomysł na takie porównanie. A sam wzór bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
To wasza obecność tu daje mi motywację do działania.
Komentarze reklamowe oraz obraźliwe uznane są za spam i usuwane.