wtorek, 22 stycznia 2019

Serwetka gwieździsta

Od czasu do czasu sięgam po szydełko i biegam nim w kółko i w kółko, aż pojawi się kolejna serwetka. To taka moja mała odskocznia i wspominanie chwil z moją mamą. Ona nie rozstawała się z szydełkiem niemal tak samo jak ja nie rozstaje się z igłą i krzyżykami.
Mama była mistrzynią w tym fachu i miała totalną cierpliwość do tego rodzaju robótek. Ja ograniczam się (zazwyczaj) do okrągłych serwetek. Rzadko wykonuję prace, które wymagają łączeń poszczególnych elementów. Nigdy tez nie robiłam siatki. A może pora na to?
Większość moich serwetek lezy na szafach, półkach, komodach, ławach. Bez nich jest jakoś tak dziwnie pusto...

11 komentarzy:

  1. Super serwetka :) Na pewno serwetki zdobią szafki , komody , półki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna serwetka, też lubię :) Wydawałoby się, że takie szydełkowe serwetki są niemodne, nie pasują do nowoczesnych wnętrz.. a jednak myślę tak samo - bez nich jakoś pusto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak!U mnie każda szafka,komoda,ława przykryta jest "szydełkiem". Bez tego to jak ściany bez obrazów .Goło i szpitalnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie wyobrażam sobie wnętrza bez szydełkowych dodatków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna serwetka :)
    U mnie też leżą najczęściej 2-3 dyżurne serwetki wykonane szydełkiem lub na drutach, a reszta jest w szafie na rolkach.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadmiar swoich staram się wydawać,żeby mieć pretekst do robienia nowych.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
To wasza obecność tu daje mi motywację do działania.
Komentarze reklamowe oraz obraźliwe uznane są za spam i usuwane.